Epopeja 2.0
→ PowrótZapraszam Państwa tym razem do innej gry. Zagrajmy w skróconą wersję "Epopei": każda kolejna osoba dopisuje jedno zdanie kontynuujące myśl z poprzedniego posta :).
Zaczynam:
Był ciepły poranek w Temidzie.
Konrad Van den Budenmayer
Słońce powoli wznosiło się ponad horyzont, leniwie rozpoczynając dzień.
Mieszkańcy Temidy pili mocną kawę i przerzucali strony gazet.
Wszyscy jak jeden mąż, ramię w ramię, strona za stroną, szelest za szelestem.
Konrad Van den Budenmayer
Nagle jeden długowłosy chłopaczek, o przezwisku Zbuntowany Dyzio, zbuntował się i zaczął przerzucać strony gazety w drugą stronę.
Stojący na blacie ekspres zabulgotał złowieszczo.
Snajper ściągnął Dyzia ze 3km i wszystko wróciło do normy:-) Wszak pora popołudniowej przerwy właśnie się kończyła:-)
Nikt ze współobywateli nie usłyszał nawet strzału.
Konrad Van den Budenmayer
- Co jest z tym ekspresem nhie tak - zastanawiał się Dyzio
Choć to zastanawianie nie szło mu za dobrze. Powoli dawało o sobie znać zatrucie ołowiem. Zwłaszcza, że podany podczaszkowo, urwał pół głowy.
Eryk spokojnie podszedł do ekspresu, przekraczając Dyzia. Rozejrzał się za filiżanką. Wzruszył ramionami, podniósł kawałek czaszki (chyba kość potyliczna, ale poważnie uszkodzona), przetarł rękawem, podstawił pod ekspres i nacisnął przycisk cappuccino.
Ekspres obruszył się i wydał komunikat: zmień filtr.
Konrad Van den Budenmayer
Po sukcesie z wymianą filtra, wszyscy zasiedli do słuchowiska radiowego Wolnej Erboki pt"My delfiny"
Niestety - słuchowisko leciało w języku naturalnym, bez lektora (za to podobno z napisami) tak więc towarzystwo, choć zasadniczo wielojęzyczne - było mocno rozczarowane. Zwłaszcza, że większość nie rejestrowała ultradźwięków. Słyszeć mógłby je jedynie Dyzio, który - jak to się mówi - miał nerwy na wierzchu. Głównie koło ekspresu do kawy.
- Blurp-blupr
- odbiło się Erykowi.
Popatrzył po towarzystwie lekko zmieszany.
- widocznie woda sodowa uderzała Dyziowi do głowy a ja niedokładnie wytarłem - wzruszył ramionami.
GAME OVER
Eryk: KUFA! Znowu nie udało się wygrać w "Podbij Dreamland"
Dyzio: bo to zbagowana gra, podobno tytuł mało poprawny....
Eryk: Zawsze tak mówisz, jak nie możesz przejść poziomu. Ale z tą wodą sodową to bym uważał następnym razem...
Konrad Van den Budenmayer
Oh my hairy God! zawołał Boguś religijnie. To już w pół do przedwczoraj! Zamachał zdenerwowany sumieniem i przefrunął na sąsiednie 19,50.
A tam spotkał Ciszę.
Konrad Van den Budenmayer
A Cisza, to się okazała agentka obcego wywiadu. Nikt tego nie mógł wiedzieć, wszak wszyscy byli zapatrzeni na jej wdzięki i wsłuchiwali się w jęki i stęki.... podczas przenoszenia pakunków.
W pakunkach tych, wbrew domyslom Eryka, znajdowaly sie nie stare ksiazki Bogusia, a...
Konrad Van den Budenmayer